Przejdź do kasy Wartość koszyka: 0,00 zł

Blog

Kategoria: Tag:

Popularne tematy
Uczymy się chodzić jako rodzice – czyli dlaczego „wystarczająco dobrze” wystarczy i czemu warto pozbyć się perfekcjonizmu - fragment książki "Wild child, czyli naturalny rozwój dziecka"

W naszej pracy wciąż obserwujemy to samo: rodzice, którzy zdecydowali się na wychowywanie dziecka w sposób zorientowany na więzi i potrzeby, mają skłonności do stawiania sobie nadmiernych wymagań w kwestii własnej dostępności i wrażliwości. Dręczą ich troski, że na co dzień zachowują się niewystarczająco dobrze lub że coś robią źle. Jeśli codzienne interakcje z dzieckiem nie przebiegają idealnie, rodzą się lęki: „A co, jeśli właśnie szkodzę swojemu dziecku? Czy teraz będzie miało traumę?”.

Uczymy się chodzić jako rodzice – czyli dlaczego „wystarczająco dobrze” wystarczy i czemu warto pozbyć się perfekcjonizmu - fragment książki "Wild child, czyli naturalny rozwój dziecka"

 

Uczymy się chodzić jako rodzice – czyli dlaczego „wystarczająco dobrze” wystarczy i czemu warto pozbyć się perfekcjonizmu

W naszej pracy wciąż obserwujemy to samo: rodzice, którzy zdecydowali się na wychowywanie dziecka w sposób zorientowany na więzi i potrzeby, mają skłonności do stawiania sobie nadmiernych wymagań w kwestii własnej dostępności i wrażliwości. Dręczą ich troski, że na co dzień zachowują się niewystarczająco dobrze lub że coś robią źle. Jeśli codzienne interakcje z dzieckiem nie przebiegają idealnie, rodzą się lęki: „A co, jeśli właśnie szkodzę swojemu dziecku? Czy teraz będzie miało traumę?”.

 


  

Przeczytaj fragment książki Wild child, naturalny rozwój dziecka

 [product id="25233, 27396"]

 


  


Oto kilka przykładów:


• Rodzice wbrew woli mocno zakatarzonego dziecka podają mu krople do nosa, przytrzymując przy tym dziecko siłą.
• Czyszczenie zębów jest możliwe tylko przy akompaniamencie krzyków i również dzięki przytrzymaniu dziecka.
• Podczas mycia głowy dziecko się złości i spłukanie szamponu następuje wśród gwałtownych protestów.

Tuż po tego typu sytuacjach świadomi rodzice zazwyczaj dokładnie skanują swoje dziecko i jego zachowanie pod kątem możliwych objawów i nieprawidłowości. Uczucia oscylują pomiędzy
biegunami: „Ale cóż innego mogliśmy zrobić? Przecież to było konieczne!” a: „Na Boga! Nie powinniśmy tak postępować. Teraz naszą więź szlag trafi!”.

Dochodzenie swoich racji za pomocą przewagi fizycznej i kognitywnej nie wygląda dobrze. Dla rodziców, którzy stawiają sobie pytania dotyczące więzi i wychowania, otwiera się tutaj szerokie pole do rozterek: gdzie się kończy rodzicielska odpowiedzialność, a zaczyna przemoc wobec dziecka?

Ogromne znaczenie ma fakt, że w dzisiejszych czasach rodzice w ogóle zadają sobie tego typu pytania! Pokazuje to, że tak powszechny wcześniej model oparty na rozkazach („Dopóki mieszkasz w moim domu, będziesz robić to, co ci każę!”) ustąpił modelowi dialogu, a rodzice zasadniczo chcą spotykać się ze swoimi dziećmi na równym poziomie: z godnością i respektem. Ma to nieskończenie wielką wartość! 

Problem polega na tym, że rodzice wkraczają w ten sposób na nieznany ląd, ponieważ robią coś, czego być może nie mieli okazji sami przeżyć jako dzieci. Uznają jednak, że dusza i ciało dziecka należą do niego samego i warto je chronić przed możliwymi – a zwłaszcza zbędnymi – ingerencjami. Właśnie tak wykonali najważniejszy krok.

Nawet jeśli nie zawsze dobrze wiedzą, jak ten postulat wcielić w życie w każdej sytuacji, warto zastanawiać się nad tym, w jaki sposób na co dzień traktować swoje dzieci z szacunkiem. Celem niniejszej książki jest przekazanie pomysłów oraz inspiracji odpowiednich dla tej zorientowanej na więzi drogi. Chcemy również rozwiać wasze troski i dodać wam otuchy do pozytywnego kroczenia tą drogą wspólnie – wraz z dziećmi, partnerem i innymi bliskimi osobami.

Wszyscy rodzice czasami bywają przeciążeni i dzieci sobie z tym radzą

Zasadniczo system przywiązania u dziecka jest silny. Oznacza to, że może ono przetrwać również mniej czułe interakcje, o ile nie stanowią reguły. Poza tym: gdyby dzieci nigdy nie doznały
rodzicielskich ograniczeń i zawsze podchodzono by do nich harmonijnie i z wrażliwością, to pierwsze kroki poza tę bańkę byłyby dla nich raczej prawdziwym szokiem. Konflikty z rodzicami, którzy nie zawsze zachowują się optymalnie, pozwalają ćwiczyć zachowania we frustrujących sytuacjach społecznych.

Po kolejnym konflikcie ze swoim dzieckiem przypomnijcie sobie poniższe zdanie. Najlepiej je zapisać i przykleić gdzieś, gdzie często spoglądacie, przykładowo na lustrze w łazience:

„Na jakość więzi wpływa wiele, wiele interakcji zachodzących na co dzień – nie pojedyncze sytuacje, które nie przebiegają tak, jak byśmy tego chcieli!”.

Ponieważ dzieciństwo jest długim etapem, rodzice mają mnóstwo czasu, by pielęgnować i wzmacniać więzi ze swoim dzieckiem. Może zostać do tego wykorzystana każda pojedyncza codzienna sytuacja, począwszy od ubierania się, aż po czyszczenie zębów. W pierwszych latach życia dziecka rodzice wykonują niewiarygodnie istotną pracę nad więzią – pomiędzy pieluchami, stosami prania i odwiedzaniem kolejnych placów zabaw. To wyczerpuje, męczy i może prowadzić do tego, że rodzicielska wrażliwość w ciągu długiego dnia spada. Ale i to jest dozwolone! Pragnienie bycia najlepszą wersją samego siebie dla swojego dziecka to wysokie wymaganie, któremu większość rodziców nie jest w stanie sprostać – i wcale nie muszą oni tego robić. Na co dzień wielu z nich wciąż dochodzi do punktu, w którym zderza się z własnymi granicami. Może to być bolesne, bo wydaje się, że osiągnięcie ideału rodzicielstwa – co zresztą też jest rozmaicie definiowane – to rzecz, do której należy dążyć. Zdaje się, że zewsząd uśmiechają się do nas perfekcyjni rodzice, ale i tutaj (jak wszędzie) warto pamiętać jedno: nobody is perfect! Mamusie i tatusiowie z Instagrama również tracą nerwy, są zestresowani, czasami krzyczą i rwą sobie włosy z głowy, jak to wszystko ogarnąć – tylko nie pokazują tego w obiektywie. 

Przyczyny poczucia przeciążenia są bardzo zróżnicowane, tak jak różni są rodzice. Może to być niedostateczne wsparcie ze strony innych – bo konstrukcja typowej w naszym społeczeństwie małej rodziny jest właściwie problematyczna. Natura zasadniczo przewidziała dla naszych dzieci pierwotnie alloparenting: większą liczbę bliskich osób, wspierających rodziców w ich funkcji prymarnych figur przywiązania i tworzących „krąg bezpieczeństwa”. Teoria przywiązania nazywa w ten sposób otoczenie, w którym dzieci mogą bezpiecznie wzrastać i w którym dorośli są również do swojej wzajemnej dyspozycji jako bezpieczna przystań. Nie mówimy tego teraz po to, by przysporzyć wam jeszcze więcej stresu – w końcu nie jesteście przecież w stanie wyczarować sobie nagle „całej wioski”, jak chciałoby tego znane powiedzenie – lecz po to, by was odciążyć, jeżeli macie poczucie, że wszystko spoczywa wyłącznie na waszych barkach i trudno przy tym oprzeć się wrażeniu, że średnio to ogarniacie.

Coś poszło nie tak? Zachować zimną krew!

Warto mieć cierpliwość dla samych siebie! Zwłaszcza przy pierwszym dziecku rodzice natrafiają na nieskończoną liczbę sytuacji, które przeżywają po raz pierwszy w życiu i po raz pierwszy się w nich odnajdują. Może prowadzić to do uczucia niepewności, a czasami również do prób rozwiązań, które nie są zadowalające dla żadnej ze stron. Jest to najzupełniej normalne i nie jest końcem świata.

Ważne jednak, by o tym myśleć i za każdym razem zadawać sobie trzy istotne pytania:

1. Jak następnym razem można to zrobić inaczej?
2. Czego potrzebujemy my jako rodzice, by stanowić bezpieczną przystań dla naszych dzieci?
3. A czego potrzebuje nasze dziecko, by współpracować?

Jeśli już zadawaliście sobie te pytania w innych sytuacjach, ale (jeszcze) nie odpowiedzieliście na nie spontanicznie w zadowalający sposób, warto ponownie próbować. W niniejszej książce znajdziecie wiele inspiracji do myślenia i działania – a także prawdziwe przykłady, jak można rozwiązać konkretne sytuacje. 

Wystarczająco dobry rodzic

Rodzicielstwo zorientowane na więzi nie oznacza, że każda sytuacja z udziałem dziecka powinna być naznaczona absolutną wrażliwością. Ważne jest raczej, aby z wyzwaniami codzienności mierzyć się w naturalny sposób i z pełnym pragmatyzmem, mówiąc sobie przy tym: „Jesteśmy w stanie razem to rozwiązać!”. Psychoanalityk Donald W. Winnicott dokonał tutaj znaczącej pionierskiej pracy, przekształcając „idealną matkę” w koncept good enough mother. Matka wystarczająco dobra jest dla swojego niemowlęcia obecna i dostępna, a jej reakcje są pełne miłości. Tego stanu omniprezencji matka nie musi jednak utrzymywać zawsze. Wraz z osiągnięciem przez dziecko wieku raczkowania można już pozwolić mu na krótsze chwile oczekiwania. Mówiąc wprost: nie zaszkodzi więzi, jeżeli obiad opóźni się o kilka minut.

Zaangażowanym rodzicom zazwyczaj udaje się w pierwszych miesiącach życia dziecka doskonale rozpoznawać jego potrzeby i na nie reagować. Jednak wraz z rozpoczęciem etapu autonomii siłą rzeczy się to zmienia. Wszystkich dążeń związanych z autonomią dziecka nigdy nie uda się spełnić, ponieważ gdyby rodzice przystawali na każdą zachciankę, nie traktowaliby poważnie zadania, jakim jest wychowanie.

Wystarczy więc być good enough mother czy też good enough father, ponieważ w ten sposób powstaje przestrzeń do rozwoju dla całej rodziny. Tę psychoanalityczną teorię potwierdzają odkrycia teorii przywiązania: oczywiście warto dążyć do wrażliwych reakcji na potrzeby dziecka – są one ważne. Aby jednak bezpieczna więź powstała i mogła się utrzymać, w zupełności wystarcza robienie tego przeważnie dobrze. W niektóre dni będzie to właśnie „dość dobrze”, ale w trudne dni być może zdarzy się incydent pod postacią „niedobrze”. To wszystko jest bardzo ludzkie! Wzloty i upadki są tego częścią, ponieważ bycia rodzicami nie uczymy się w teorii, lecz w praktyce – na co dzień. Pełna siły i miłości wersja nas ma prawo cały czas rosnąć i się rozwijać.

Poza tym: w jaki sposób wasze dziecko miałoby się nauczyć wyrozumiałego traktowania samego siebie, jeśli jego rodzice nie byliby nieidealni?

Jak wyraźnie potwierdziły badania nad przywiązaniem i rezyliencją, właśnie to stanowi bezpieczną więź, która przygotowuje dziecko na przeciwności losu. I tak, bezpieczną więź czasami zapewnia także zdenerwowany, krzyczący rodzic, który koniecznie potrzebuje przerwy, jednak poza tym na co dzień jest obecny jako pełna miłości figura przywiązania. Zamiast więc zadręczać się pytaniem, co dzieci są w stanie wytrzymać bez uszczerbku na psychice, warto postawić sprawę inaczej. Zapytajcie siebie:

„Co zasadniczo mogę zrobić, by w sposób ciągły wzmacniać więź, tak aby mieć bufor w momentach, które nie przebiegają optymalnie? Gdzie mogę ładować moje emocjonalne akumulatory, gdy czuję się zmęczony i wyczerpany?”. Jeśli spontanicznie nie przychodzi wam zbyt wiele do głowy, nie martwcie się – przedstawimy jeszcze wiele inspiracji i przykładów.

Cztery inspiracje, za pomocą których rodzice będą w stanie złapać równowagę i nawiązać kontakt – z samymi sobą, obecną chwilą oraz dzieckiem

Niestety nikt nie jest w stanie dokładnie odpowiedzieć na pytanie, jak na dłuższą metę będzie rozwijała się wasza relacja z dzieckiem – przynajmniej dopóki w sprzedaży nie są dostępne wiarygodne szklane kule pozwalające na wgląd w przyszłość. Rodzicielstwo z założenia jest naznaczone dużą dozą niepewności, ponieważ teraz robicie coś z nadzieją, że jest to dobre dla rozwoju waszego dziecka. Czy tak rzeczywiście było, dowiecie się dopiero, gdy będzie ono dorosłe i weźmie – miejmy nadzieję – życie w swoje ręce, by z zadowoleniem i decydując o sobie samym, ruszyć własną drogą. Rodzicielstwo oznacza życie z dozą niepewności przez długi czas. Komu uda się to zaakceptować, zamiast zadręczać się troskami o przyszłość, przed tym otworzą się nowe, dalekosiężne perspektywy – i ten znowu znajdzie się tu i teraz. Bo tylko tu jesteście w miejscu, gdzie można aktywnie coś zdziałać, by mieć jak najlepszy wpływ na to, co potem. Pomogą wam w tym proste, ale sprawdzone ćwiczenia.

 


 

Więcej przeczytasz w naszej książce Wild child, naturalny rozwój dziecka

 [product id="25033"]

 

Wasze opinie o naszej książce:

 

 

 

Zobacz też: Pakiet poradników Serii Rodzicielskiej Natuli

 


 

Poznaj nasze książeczki Niuniuś - o emocjach małego dziecka:

[product id="23455, 25343, 25388, 23512, 23528, 24390, 24392, 23591, 23455, 23692, 24390, 24392, " slider="true"]

Poznaj naszą Serię Rodzicielską – tworząc ją myśleliśmy o tym, czego najbardziej potrzebują rodzice.

[product category_id="513" slider="true" onlyAvailable="true"]
Wydajemy też barrrdzo niegrzeczne książki dla dzieci:
[product category_id="516" slider="true" onlyAvailable="true"]
Oraz książki dla najmłodszych:
[product id="23295, 23296, 24392"]
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium