Przejdź do kasy Wartość koszyka: 0,00 zł

Blog

Kategoria: Tag:

Popularne tematy
Co rodzi nieporozumienia i konflikty - Fragment książki "Jak zrozumieć nastolatka"

Powodów dla rodzących się nieporozumień i konfliktów w czasie, gdy dziecko dorasta, jest wiele. O niektórych już wspominałam. Omówię te, które wydają mi się najważniejsze. „Konflikt jest tragicznym wyrazem niezaspokojonych potrzeb”– to zdanie Marshalla Rosenberga pokazuje, co jest korzeniem większości nieporozumień. Im więcej ważnych potrzeb nie jest zaspokojonych albo im bardziej fundamentalna i od dawna niezaopiekowana potrzeba, tym ostrzejszy konflikt. W tle jest też często konflikt pokoleniowy.

Co rodzi nieporozumienia i konflikty - Fragment książki "Jak zrozumieć nastolatka"

Przeczytaj fragment książki Jak zrozumieć nastolatka” 

 

 


  Kup książkę taniej w pakiecie:

 [product id="27931, 20904"]


 

Co rodzi nieporozumienia i konflikty

Powodów dla rodzących się nieporozumień i konfliktów w czasie, gdy dziecko dorasta, jest wiele. O niektórych już wspominałam. Omówię te, które wydają mi się najważniejsze. „Konflikt jest tragicznym wyrazem niezaspokojonych potrzeb”– to zdanie Marshalla Rosenberga pokazuje, co jest korzeniem większości nieporozumień. Im więcej ważnych potrzeb nie jest zaspokojonych albo im bardziej fundamentalna i od dawna niezaopiekowana potrzeba, tym ostrzejszy konflikt. W tle jest też często konflikt pokoleniowy.

• Czy trudno ci przyjąć, że ta cała szarpanina i koszmar dzieją się w waszej rodzinie? Zastanawiasz się czasem, jak można by było tego uniknąć?
• Zadajesz sobie pytania, co do tego wszystkiego doprowadziło? Chciałabyś to jakoś zatrzymać, zmienić?
• Odliczasz dni i godziny, czekając na moment, gdy młody wyprowadzi się z domu?

BRAK ZROZUMIENIA, CZYM JEST DORASTANIE ALBO OPÓR

Jeśli nie mamy świadomości, czym jest dorastanie, nie rozumiemy, jak ważnym jest przejściem między dzieciństwem a dorosłością, oraz jeśli mamy błędne przekonania na ten temat, to z wielkim prawdopodobieństwem napotkamy duże trudności. Myśląc, że dorastanie to czas niedojrzałości i buzujących hormonów, pod wpływem których dzieci robią rzeczy głupie, szkodliwe i bezsensowne, będziemy czynić wszystko, aby swoje dziecko poskramiać, naprawiać i sprowadzać na właściwą drogę. Wtedy siłą rzeczy będziemy postrzegać ten okres jako „zło konieczne” i etap, który musimy prędko przejść i sprawić, aby dziecko jak najszybciej „dorosło”, cokolwiek to znaczy. A prawdopodobnie da to efekt odwrotny do zamierzonego, wywoła opór i bunt dorastającego dziecka. Konflikt powstaje także wtedy, gdy oporujemy usamodzielnianiu i wyodrębnianiu się potomka. Wybrzmiewają mi tutaj słowa mojej nauczycielki Sarah Peyton, że „konflikt to opór na nową informację w systemie”. Tą nową informacją mogą być pierwsze sygnały opuszczania dzieciństwa i pierwsze akty autonomii. Jeśli nie jesteśmy na nie gotowi, możemy je odbierać jako zagrożenie dla statusu quo i reagować walką, ucieczką, obwinianiem lub agresją. Takie nastawienie czy reakcja bardzo nas ogranicza w możliwościach objęcia tej sytuacji, towarzyszenia i wspierania dziecka w dorastaniu. Kładzie się też cieniem na naszych relacjach z synem lub córką.

To, co może pomóc, to uświadomienie sobie, że młodzi ludzie właśnie w ten sposób się rozwijają i dzięki zmianom, które przechodzą na tym etapie, przygotowują się do dorosłości. Pomaga akceptacja, że to, co jest dla nas wyzwaniem – jak testowanie granic, intensywne emocje, pasja do odkrywania tego, co nieznane i ekscytujące,
budowanie więzi z rówieśnikami – pozwala nastolatkom rozwinąć cechy charakteru umożliwiające prowadzenie w dorosłości zaangażowanego, celowego i szczęśliwego życia. A tego przecież chcemy dla swoich dzieci.

KONFLIKT POKOLENIOWY

Nieporozumienia i tarcia wynikają także z tego, że nastolatki i rodzice kierują się w swoich wyborach oraz preferowanych zachowaniach innymi wiodącymi potrzebami. Jak już pisałam, młodzi ludzie mają tak zbudowany mózg, że wybierają wolność, dystansują się od dorosłych i spędzają czas z rówieśnikami, ponieważ poszukują nowego stylu życia, nowych metod radzenia sobie w świecie i nowych rozwiązań dla pojawiających się problemów. Aby nasz gatunek mógł przetrwać, musimy stale dostosowywać się do zmiennych warunków – i to właśnie głównie młodzi wypracowują nowe sposoby adaptacji. Kiedy spojrzymy na to, jak szybko są oni w stanie załatwić każdą sprawę przez internet, jak w wieku nastu lat stają się przedsiębiorcami, blogerami, mówcami na międzynarodowych konferencjach, a także ilu z nich w wieku dwudziestu kilku lat odnosi spektakularne sukcesy w biznesie, to nie mamy wątpliwości, że często lepiej odnajdują się w szybko zmieniającym się świecie i rzeczywistości VUCA niż my, ich rodzice. To właśnie młodych spotykamy najwięcej na strajkach i w szeregach ruchów klimatycznych, walczących o systemową zmianę podejścia do relacji z Ziemią i korzystania z jej zasobów, a tym samym o zapewnienie warunków do życia dla siebie i swoich potomnych.

Tymczasem dojrzały mózg dorosłego człowieka dąży do stabilności, stąd dorośli są przywiązani do rzeczy znanych i oswojonych. Wybierają to, co przewidywalne i znajome. Ponieważ życie dorosłych jest pełne odpowiedzialności wynikających z różnych ról i zazwyczaj dość stresujące, nic dziwnego, że kierują się oni potrzebą stałości.

Upraszczając: dorośli pragną, by wszystko pozostało takie, jakie jest, a nastolatki poszukują nowości i dążą do zmiany, co może prowadzić do konfliktu pokoleniowego.

 

„CZAS ZWROTU” I BOLESNA WERYFIKACJA RODZICÓW

Czas dorastania może być burzliwy także dlatego, że nam, rodzicom, bywa trudno stawić czoło temu, w jaki sposób dzieci żegnają dzieciństwo i się od nas odsuwają. Towarzyszy temu najczęściej krytyczna weryfikacja wszystkiego, co się dzieje w rodzinie – młodzi robią przegląd rodzinnych wartości z perspektywy tego, jak ich doświadczają, oceniają nasze rodzicielskie decyzje i zachowania. Pozwala im na to perspektywa obserwatora, której wcześniej nie mieli, oraz włączające się stopniowo myślenie krytyczne. Jeśli dodatkowo towarzyszą temu intensywne emocje, to możemy usłyszeć, że: „Jesteśmy najgorszą matką na ziemi” albo że: „Takie zachowania  to patologia”, czy też: „Zasady panujące w tej rodzinie są chore”. Stawiają przed nami lustro i bezlitośnie konfrontują to, co robimy, z tym, co głosimy. Teksty w stylu: „Nie wymagaj ode mnie prawdy, skoro sama kłamiesz” albo: „Jesteś hipokrytą, strasząc mnie odwykiem, skoro sam siedzisz na telefonie, odkąd wróciłeś z pracy!” mogą stać się chlebem powszednim.

Jesper Juul nazwał okres dorastania „czasem zwrotu z inwestycji” (ang. payback period), twierdząc, że rodzice odbierają teraz od nastolatków to, co wcześniej im przekazali, czym młodzi nasiąknęli w dzieciństwie. Jeśli w domu było dużo wrzasków i awantur, to nastolatek też nie będzie szczędził w słowach i decybelach. Jeżeli nastolatka nasłuchała się wielu krytycznych ocen i osądów na swój temat od dorosłych, to teraz im to zwróci z nawiązką – albo będzie gorzko krytykowała każde potknięcie czy niespójność rodzica, albo stanie się bardzo krytyczna względem siebie. Jeśli dostawała częste komunikaty w stylu: „Och, czemu czwórka, a nie piątka?”, „Mogłabyś postarać się trochę bardziej” albo: „Stać cię na więcej”, to zinternalizowała to sobie jako: „Nie jesteś wystarczająco dobra”, „Nie spełniasz moich kryteriów” i możliwe, że będzie przejawiała zachowania perfekcjonistyczne lub uzależnieniowe. Zdaniem Juula w okresie dorastania dostajemy przez zachowania naszych dzieci informacje zwrotne na temat tego, jakimi byliśmy rodzicami i jakie strategie wychowawcze stosowaliśmy. One z kolei wywołują w nas ból, wstyd, poczucie winy lub złość, które manifestujemy w ten czy inny sposób w relacji z synem lub córką. 

Wyobrażam sobie, że te słowa mogą wywołać zdumienie i złość. Bardzo trudno jest czytać o swoim wkładzie w zachowania, które tak bardzo drażnią lub ranią. To może być szok, że w ogóle ktoś może myśleć w ten sposób. I taka reakcja nie dziwi, bo przecież chcemy dla swoich dzieci jak najlepiej. Od ich urodzenia robimy, co możemy, by mieli dobre życie. Chcielibyśmy też, by nasze wysiłki zostały docenione czy przynajmniej zauważone, a nie kwestionowane. Szczególnie że zazwyczaj nie widzimy bezpośredniej zależności między tym, co robiliśmy, a tym, co teraz dostajemy od dorastających latorośli.

Sądzę, że jest to dużo bardziej złożone. To, kim jesteśmy, stanowi efekt wszelkich doświadczeń życiowych, a na nasze dzieci ma przecież wpływ nie tylko to, co się dzieje w domu (choć pewnie to najbardziej, zwłaszcza gdy są małe), ale też to, czego doświadczają one w szkole, na różnych zajęciach i w gronie rówieśników. Jednocześnie nasz wpływ jest pewnie nie do przecenienia. Warto go sobie uświadomić i wziąć za niego odpowiedzialność. Nie po to jednak, żeby zatonąć w poczuciu winy, bo wierzę mocno, że w każdym momencie życia działamy z miejsca swojej największej dostępnej w danym czasie mądrości oraz zasobów siły i  cierpliwości.

Warto zrobić to po to, żeby uświadamiając sobie własną odpowiedzialność, móc zdecydować, co chcemy zmienić, działać w poczuciu większej świadomości swojego wpływu. Można bardziej uważać na słowa, dbać o równowagę wewnętrzną, zasoby spokoju i cierpliwości, aby nie uruchamiać się tak szybko w odpowiedzi na różne
bodźcujące słowa czy zachowania nastolatka. Można też lepiej respektować swoje granice, bo to z kolei przekłada się na mniejszą reaktywność. Można wreszcie sięgać po wsparcie, by zasilać się mądrością innych. Warto również rozwijać nowe kompetencje (np. określanie granic, dostrajanie się, empatyczną komunikację) czy dążyć do przepracowania swojego stylu przywiązania. 

Mnie samej branie odpowiedzialności za swój wpływ paradoksalnie pomaga odzyskiwać poczucie sprawczości, wychodzić z bezsilności i niemocy. Daje nadzieję, że dzięki pracy rozwojowej nad sobą i nabywaniu bezpiecznej więzi mogę wnieść więcej spokoju i zrozumienia w relacje z moimi bliskimi.

 

 

 

 Więcej przeczytasz w naszej książce „Jak zrozumieć nastolatka”:

 [product id="26714"]

 


Poznaj nasze książeczki Niuniuś - o emocjach małego dziecka:

[product id="23455, 25343, 25388, 23512, 23528, 24390, 24392, 23591, 23455, 23692, 24390, 24392, " slider="true"]

Poznaj naszą Serię Rodzicielską – tworząc ją myśleliśmy o tym, czego najbardziej potrzebują rodzice.

[product category_id="513" slider="true" onlyAvailable="true"]
Wydajemy też barrrdzo niegrzeczne książki dla dzieci:
[product category_id="516" slider="true" onlyAvailable="true"]
Oraz książki dla najmłodszych:
[product id="23295, 23296, 24392"]
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium