Przewodnik dla rodziców, którzy chcą wychować swoje dzieci na ludzi odpowiedzialnych i ciekawych świata
pl

Fragment książki "Montessori w twoim domu"

Fragment książki "Montessori w twoim domu"

Wyjątkowy poradnik, który pomoże każdemu stać się bardziej skutecznym rodzicem, ale ma też na celu zmienić sposób, w jaki postrzegamy małe dzieci. Jego autorka, doświadczona nauczycielka Montessori, pokazuje jak można przenieść na domowy grunt wartości wynikające z zasad organizacji montessoriańskich placówek edukacyjnych i co dzień cieszyć się byciem z dzieckiem.

Posiłkując się zasadami opracowanymi przez słynną włoską edukatorkę Marię Montessori, Simone Davies opowiada, w jaki sposób zobaczyć w osławionym buncie dwulatka okres zwiększonej ciekawości, kiedy dziecko chłonie wiedzę jak gąbka, uczy się szacunku do świata i odkrywa go z radością.

Autorka przedstawia setki praktycznych propozycji i pomysłów na przyjemne i wartościowe życie z maluchem w domu.

Pomaga dorosłym:

  • Zachować spokój, gdy zabraknie go dziecku oraz wyznaczać granice z miłością i szacunkiem;
  • Odpowiednio urządzić dom i zapanować nad chaosem;
  • Przygotować montessoriańskie aktywności dla dzieci w wieku 1-3 lat;
  • Wychować pełne ciekawości dziecko, które uwielbia badać swoje otoczenie;
  • Zacząć patrzeć na świat z perspektywy malucha (i dać się pozytywnie zaskoczyć temu, co zobaczymy).

O wyjątkowości tej książki stanowi również jej estetyka. Rzadko spotyka się poradniki parentingowe o tak wysmakowanej szacie graficznej. Minimalistyczny, świeży design, ubarwiony oszczędnymi ilustracjami i prostymi zdjęciami dobrze oddaje nastrój i zasady panujące w przedszkolach i szkołach Montessori, które dzięki tej książce mogą zapanować także w twoim domu. 

Przeczytaj fragment książki:

CO TRZEBA WIEDZIEĆ O DZIECIACH W WIEKU OD JEDNEGO DO TRZECH L AT

Małe dzieci potrzebują mówić „nie”. Jedną z najważniejszych faz rozwojowych u małych dzieci jest „kryzys autoafirmacji”. Między osiemnastym miesiącem życia a wiekiem od dwóch i pół do trzech lat dzieci zdają sobie sprawę, że nie tworzą jedności ze swoimi rodzicami, lecz stanowią odrębne byty. W związku z tym zaczynają pragnąć większej autonomii. Zwykle to wtedy zaczynają mówić „nie” i używać zaimka osobowego „ja”. Pierwszy krok w stronę niezależności nie przychodzi lekko. Jednego dnia dziecko może nas odpychać i chcieć wszystko robić samodzielnie; drugiego nie będzie chciało robić nic i nie odstąpi nas ani na chwilę.

Małe dzieci potrzebują ruchu. Zwierzęta źle się czują w klatkach, a maluchy nie są w stanie usiedzieć w jednym miejscu dłuższą chwilę. W tym okresie do perfekcji opanowują poruszanie się. Są przecież w ruchu właściwie od narodzin. Ledwo nauczą się raczkować, już próbują podciągać się do pozycji pionowej. Gdy tylko pewnie staną, zaczynają się wspinać i próbują chodzić. A kiedy już umieją chodzić, szybko uczą się biegać i biorą się do przemieszczania ciężkich przedmiotów – im cięższych, tym lepiej. Ukuto specjalne sformułowanie wyrażające pragnienie maluchów rzucania sobie coraz to nowych, ambitnych wyzwań, na przykład przenoszenia dużych przedmiotów, przesuwania ciężkich toreb i mebli: mówi się, że dzieci podejmują m a k s y m a l n y  w y s i ł e k.

Małe dzieci potrzebują badać i odkrywać otaczający je świat. W metodzie Montessori zachęca się dorosłych do zaakceptowania tej potrzeby u dzieci, a następnie przygotowania dla nich przestrzeni w taki sposób, by umożliwiała im eksplorację w bezpiecznych warunkach; ukierunkowuje się na wielozmysłowe włączanie dzieci w codzienność i umożliwianie im odkrywania rzeczywistości poza domem. Pozwólmy im taplać się w błocie, chodzić boso po trawie, chlapać wodą i biegać w deszczu.

Małe dzieci potrzebują swobody. To ona sprawi, że wyrosną na ciekawych świata uczniów, będą robić własne odkrycia i czuć, że mają wpływ na swoje życie.

Małe dzieci potrzebują granic. Ograniczenia zapewniają bezpieczeństwo, uczą szacunku do innych ludzi i do otoczenia oraz pomagają dzieciom wyrosnąć na odpowiedzialnych dorosłych. Granice służą również dorosłym – dzięki nim można reagować, nim granica zostanie przekroczona, a tym samym uniknąć dobrze wszystkim znanych schematów opartych na krzyku, złości i obwinianiu. Metoda Montessori nie promuje rodzicielstwa permisywnego, przyzwalającego na wszystko, ani nie chwali ostrej dyscypliny. Zachęca raczej, by rodzice nauczyli się, jak być opanowanymi, pełnymi spokoju przewodnikami dla swoich dzieci.

Małe dzieci potrzebują stałych zasad i konsekwencji. Lubią, jak ich dzień przebiega według ustalonego porządku – te same czynności, każda rzecz na swoim miejscu i te same zasady. Dzięki temu rozumieją, co się wokół nich dzieje, i wiedzą, czego się spodziewać. Kiedy zasady są niespójne, dzieci będą je testować, ciekawe naszych reakcji. Jeśli zobaczą, że marudzenie czy histeria odnoszą skutek, będą marudzić i histeryzować. Nazywa się to w z m o c n i e n i e m  p r z e r y w a n y m.

Jeśli zrozumiemy, że konsekwencja jest ważna, zyskamy większą cierpliwość i wyrozumiałość dla dzieci. Zamiast myśleć, że maluch wydziwia, spojrzymy na daną sytuację z jego punktu widzenia. Być może zobaczymy wtedy, że dziecko miało po prostu na tę sprawę swój własny pogląd. Pomożemy mu się uspokoić, a kiedy ochłonie, wspólnie poszukamy rozwiązania.

Małe dzieci nie są trudne. To im jest trudno. Spodobało mi się to stwierdzenie (przypisywane Jean Rosenberg, która napisała dla New York Timesa artykuł pt. „Napady złości to objaw cierpienia, a nie buntu”). Kiedy przyjmiemy, że nieznośne zachowanie to wołanie o pomoc, wówczas w trudnej sytuacji będziemy zastanawiać się tylko nad tym, jak wesprzeć dziecko. Rezygnując z postawy obronnej, niejako automatycznie wejdziemy w rolę pomocnika i opiekuna.

Małe dzieci są impulsywne. Ich kora przedczołowa (część mózgu odpowiedzialna za samokontrolę i podejmowanie decyzji) wciąż się rozwija, a proces ten zakończy się po mniej więcej dwudziestu latach. Oznacza to, że powinniśmy pokierować dzieckiem, które po raz kolejny wchodzi na stół albo wyrywa coś komuś z ręki, i zachować cierpliwość, jeśli poniosą je emocje. Lubię powtarzać, że dorośli są korą przedczołową dzieci.

Małe dzieci potrzebują czasu, by zrozumieć, co do nich mówimy. Zamiast powtarzać maluchowi jak katarynka, że ma włożyć buty, lepiej policzyć w głowie do dziesięciu i dać mu czas na przetworzenie komunikatu. Często dzieci zaczynają reagować, zanim policzymy do ośmiu.

Małe dzieci potrzebują komunikacji. Próbują porozumiewać się z nami na wiele sposobów. Niemowlęta gaworzą – możemy odpowiedzieć im tym samym; około roku pojawiają się pierwsze słowa, na które możemy odpowiedzieć zainteresowaniem; dzieci dwu- i trzyletnie uwielbiają zadawać pytania i na nie odpowiadać; nawet z maluchami możemy podzielić się bogactwem słownictwa – wchłoną je jak gąbki.

Małe dzieci potrzebują zajęcia, w którym widzą sens. Chętnie powtarzają jakąś czynność aż do jej pełnego opanowania. Cały proces można porównać do gry komputerowej: przechodzimy na coraz wyższe poziomy, bo stanowi to dla nas wyzwanie, przy czym poziom trudności nie jest ani zbyt niski, ani zbyt wysoki, więc nie poddajemy się. Kiedy malec zajmie się otwieraniem i zamykaniem konkretnego pudełka, będzie powtarzał tę czynność bez przerwy, dopóki nie nabierze w niej biegłości. A potem przejdzie do kolejnego zadania.

Małe dzieci lubią współpracować i chcą czuć się częścią rodziny. Często bardziej niż zabawki interesują je przedmioty, których używają rodzice. Lubią pomagać w przygotowaniu jedzenia, robieniu prania, szykowaniu domu na przyjęcie gości i tak dalej. Oczywiście nie zawsze możemy angażować dziecko w domowe sprawy, ale zwykle wystarczy przeznaczyć na daną czynność więcej czasu, możliwie ją uprościć i obniżyć oczekiwania odnośnie do rezultatu. W ten sposób młody człowiek będzie miał okazję wnieść swój wkład w życie rodziny – świadomość tego wpływu zaprocentuje w przyszłości, u starszych dzieci i nastolatków.

[product id="19941"]

Poznaj nasze książeczki Niuniuś - o emocjach małego dziecka:

[product id="23455, 23512, 23528, 23591, 23455, 23692" slider="true"]

Poznaj naszą Serię Rodzicielską – tworząc ją myśleliśmy o tym, czego najbardziej potrzebują rodzice.

[product category_id="513" slider="true" onlyAvailable="true"]
Wydajemy też barrrdzo niegrzeczne książki dla dzieci:
[product category_id="516" slider="true" onlyAvailable="true"]
Oraz książki dla najmłodszych:
[product id="23295, 23296"]
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium