Skąd wiadomo, że zaczyna się poród
Czy poród już się zaczął? Wcale nie tak łatwo odpowiedzieć na to pytanie, a jednocześnie nie da się go pominąć, ponieważ każda z mam oczekujących dziecka będzie musiała je sobie w którymś momencie zadać. Od tego, jakiej odpowiedzi udzieli (sobie i innym), będzie wiele zależało. W tym rozdziale postaramy się znaleźć konkretne wskazówki, które pomogą ocenić sytuację.
Przeczytaj fragment książki „Poród naturalny”
Kup książkę taniej w pakiecie:
[product id="27708, 17460, 25322, 20904"]
TERMIN PORODU
Termin porodu to bardzo znacząca data. Dumnie wpisana na pierwszej stronie karty ciąży jest zwykle pierwszą informacją, której ciekawe jest otoczenie kobiety i profesjonaliści. Termin porodu automatycznie uważa się za coś niepodważalnego. Zastanówmy się, czy naprawdę tak jest.
Termin porodu wyznaczony na podstawie dnia ostatniej miesiączki
Kalkulatorów, które pomagają obliczyć termin porodu (TP), jest wiele i są one powszechnie dostępne. Opierają się na matematycznej zasadzie wyrażonej następująco:
TP = OM + 7 dni – 3 miesiące + 1 rok, gdzie OM oznacza pierwszy dzień ostatniej miesiączki.
Czas trwania ciąży obliczony według tego wzoru, który nazywa się (od nazwiska twórcy) regułą Naegelego, wynosi 280 dni, czyli 40 tygodni. Wariantem reguły Naegelego jest określanie długości ciąży na podstawie domniemanego czasu owulacji. Zakładamy, że jest to 266 dni.
Jak nietrudno się domyślić, wyznaczenie za pomocą wzoru dnia, w którym ma się urodzić konkretne dziecko konkretnej mamy, jest jedynie orientacyjne. Powodów jest kilka, a głównym z nich – pomijając fakt, że część mam nie potrafi podać precyzyjnie daty ostatniego krwawienia ani tym bardziej owulacji – jest to, że przecież nie wszystkie kobiety mają regularne, 28- dniowe cykle. Jeśli weźmie się jeszcze pod uwagę to, że inicjacja porodu zależy od duetu mama–dziecko, a każde z nich to indywidualność, naprawdę nie powinno dziwić, że jedynie 4–5% dzieci przychodzi na świat zgodnie z tak obliczonym terminem.
Oczywiście możliwe jest modyfikowanie wzorów w zależności od tego, jak długie są cykle, ale nie zmienia to błędnego założenia obliczeń: tego, że każde dziecko potrzebuje dokładnie tyle samo czasu w macicy.
Termin porodu wyznaczony na podstawie badania USG
Znacznie dokładniejsze są szacunki na podstawie pomiarów wielkości dziecka wykonanych podczas badania USG. Najlepiej, jeśli robi się je w I trymestrze, ponieważ w tym czasie dzieci rosną w podobnym tempie. Potem badanie USG jest coraz mniej precyzyjne w określaniu terminu porodu, jednak do końca II trymestru i tak przewyższa tradycyjne obliczenia.
Termin porodu wpisany do karty ciąży to nie dzień, w którym urodzi się dziecko! Data wyznacza jedynie środkowy dzień przedziału, w którym poród uważany jest za poród „o czasie” – czyli całych 5 tygodni – od końca 37. do ukończenia 42. tygodnia ciąży.
Praktyka uczy, że większość oczekujących mam zbliża się z rosnącymi emocjami do daty terminu porodu. Nic dziwnego, przecież czeka je bardzo ważne życiowe wydarzenie. Do tego we znaki dają się dolegliwości ciążowe i własna niecierpliwość. Dodatkowym obciążeniem bywa to, że często medycy traktują wpisaną do karty ciąży datę jako ostateczną i – w zależności od przyjętego w danym miejscu sposobu postępowania – krótko po jej minięciu zaczynają naciskać na indukcję porodu lub hospitalizację. Nadspodziewanie trudna okazuje się też konieczność częstego odpowiadania na telefony wszystkich, którzy chcą wiedzieć, czy można już gratulować udanego porodu.
Kiedy zbliża się termin porodu:
• przygotuj wcześniej wszystko, co potrzebne do porodu (listę dostaniesz w szkole rodzenia, od swojej położnej lub znajdziesz na stronie szpitala, który wybrałaś),
• nastaw się na to, że maluch przyjdzie na świat po terminie – jeśli zdarzy się inaczej, będzie to niespodzianka,
• zaufaj sobie – dałaś radę donosić ciążę do terminu, masz więc dowód, że Twój organizm wie, co robi; będzie też prawdopodobnie wiedział, kiedy wydać dziecko na świat,
• omów wcześniej z lekarzem/położną, jaki jest ich stosunek do sytuacji, kiedy dziecko nie rodzi się w terminie. Spytaj o to, jakie postępowanie rekomendują, i negocjuj, jeśli chciałabyś czegoś innego. Nieuzasadniona medycznie indukcja porodu jest ze szkodą dla dziecka i matki,
• wycisz telefon na większość dnia i oddzwaniaj tylko do tych osób, z którymi chcesz rozmawiać. Reszcie odsyłaj standardową wiadomość, np. „Jeszcze czekam, mam się dobrze. Dam znać, jak się urodzi”,
• odmawiaj słuchania opowieści: „A moja kuzynka przenosiła 5 dni i…”. Pamiętaj, że ciąża przenoszona to nie to samo co przeterminowana,
• umów się z przyjaciółmi, pójdź na spacer, poleż w wannie, idź do kina, poczytaj książkę – zadbaj o to, żeby miło spędzać czas na zajęciach, które lubisz, rozkoszuj się tym. Szansa, żeby poświęcić sobie samej dużo czasu i uwagi, może nie powtórzyć się przez pewien okres.
Wiele kobiet pomimo przygotowania do porodu odczuwa przed nim tremę, a czasem lęk. To całkiem normalne: każda duża zmiana, niezależnie od tego, czy w naszym mniemaniu dobra czy zła, jest źródłem stresu i może budzić opór. Związane z tym emocje są wspólnym doświadczeniem milionów kobiet na całym świecie.
OZNAKI ZBLIŻAJĄCEGO SIĘ PORODU
„Skąd będę wiedziała, że zaczął się poród?” – to pytanie we wszelkich możliwych wariacjach zadają sobie i wszystkim, którzy są skłonni ich wysłuchać, kobiety oczekujące dziecka. W jakiś sposób jest ono znakiem naszych czasów, podsumowuje nasz stosunek do świata i własnego ciała. Nie bardzo wierzymy temu, co same czujemy, a zwykle mało mamy w otoczeniu zaufanych, doświadczonych kobiet, do których mogłybyśmy się zwrócić, bo więzi społeczne są zupełnie inne niż kiedyś. Szukamy zatem profesjonalistów, ekspertów, którzy pomogą nam zinterpretować różne sygnały płynące z naszego ciała, co niejednokrotnie jeszcze bardziej zmniejsza wiarę we własny osąd. Często także najpowszechniejsze obecnie miejsce rodzenia, czyli szpital, powoduje, że w kobietach budzą się dodatkowe emocje; chcą bowiem sprostać oczekiwaniom i nie usłyszeć na izbie przyjęć: „A czemu przyszła pani dopiero teraz?!” lub odwrotnie: „Ale tutaj, kochana, jeszcze nic się nie dzieje…”.
Pod koniec ciąży ciało kobiety często z trudem znosi obciążenie, jakim jest pełna macica. Wystarczy uzmysłowić sobie, że jest to dodatkowe 5–6 kg noszone przed sobą, w dodatku w taki sposób, że przemieszczone są narządy jamy brzusznej i uniesiona przepona. Efektem są m.in. utrudnione oddychanie, kłopoty żołądkowe (np. zgaga), bóle kręgosłupa oraz repertuar różnych innych niewygód, które zna każda ciężarna.
To naturalne, że kobieta w okresie przedporodowym skupiona jest na sygnałach płynących z jej ciała i że potrafi je nazwać, choć nie zawsze zinterpretować. Przyjrzyjmy się więc zmianom, które zapowiadają, że poród jest blisko.
Więcej przeczytasz w naszej książce „Poród naturalny”:
[product id="15024"]
Poznaj nasze książeczki Niuniuś - o emocjach małego dziecka:
[product id="29455, 23455, 25343, 25388, 23512, 23528, 24390, 24392, 23591, 23455, 23692, 24390, 24392, " slider="true"]
Poznaj naszą Serię Rodzicielską – tworząc ją myśleliśmy o tym, czego najbardziej potrzebują rodzice.