
Cali w nerwach! Wcale nie chcemy tacy być, bo przecież wciąż czytamy o tym, by porozumiewać się bez przemocy, z czułością i zrozumieniem… Każdego dnia przekonujemy się jednak, że to wcale nie jest takie łatwe. Jeśli zastanawiacie się, jak radzić sobie ze złością, czytajcie dalej. Oto krótki przewodnik przygotowany z myślą o wszystkich rodzicach, u których emocje często biorą górę.
Wyrażanie złości kojarzy nam się bardzo często z mówieniem czegoś, czego będziemy potem żałować. Jeśli jednak uczucie złości wiążemy wyłącznie z agresywnymi zachowaniami, nic dziwnego, że staramy się je wyeliminować na wielu płaszczyznach. Czy to dobry ruch? Nie. Bo złość, podobnie jak cała reszta podstawowych emocji, jest ważna i potrzebna.
Wychowanie dzieci Książki o emocjach dla dzieci Wsparcie dla rodziców
Złość odczuwamy wszyscy, choć każdy z nas wyraża ją w różnych sytuacjach zupełnie inaczej. Nie zawsze będą to więc głośne wybuchy, choć to właśnie je najczęściej kojarzymy z własną złością. Bolesnych konsekwencji swojej złości możemy też doszukiwać się w zachowaniach, które ani trochę nie kojarzą nam się z agresją – a więc w bezsenności, pracoholizmie, przesadnym objadaniu się czy wiecznym zmęczeniu. Jak zatem radzić sobie z trudnymi emocjami? Jak się zachować, gdy czujemy, że narasta złość? Oto kilka sprawdzonych strategii, o których warto pamiętać.
Czujesz złość? Uświadom sobie własne emocje!
Pozytywne emocje, negatywne uczucia… Przyzwyczailiśmy się już do segregowania tego, co czujemy, na dobre i złe. Zawsze mile widziana jest więc radość, na czarnej liście z kolei znajduje się smutek i złość. Ewa Tyralik-Kulpa, autorka książki „Uwaga! Złość”, pisze jednak o ostatniej z nich zupełnie inaczej:
Czym w ogóle jest złość? Po co nam ona? Lubię definicję nazywającą ją emocją alarmową, czyli taką, która mówi nam o czymś ważnym i mobilizuje do działania. Złość daje znać, że nasz wewnętrzny świat jest w niebezpieczeństwie. Pojawia się również wtedy, gdy mamy poczucie, że ktoś lub coś narusza nasze granice (psychologiczne lub fizyczne), a także gdy uważamy, że ktoś powinien spełnić jakieś nasze potrzeby. I w tym kontekście jesteśmy po prostu na nią skazani – nie mamy bowiem możliwości sprawowania takiej kontroli nad światem zewnętrznym, aby inni robili zawsze to, na czym nam zależy, w taki sposób, w jaki chcemy, a nasze wartości i przyzwyczajenia były zawsze respektowane [1].
[product id="22030"]
Wniosek płynący z tej definicji może być więc dla wielu z nas zaskakujący
Złość jest emocją, przed którą nie da się, a nawet nie powinno się próbować uciec. Zamiast tego warto ją zrozumieć. Każdy z nas odczuwa złość – i zwykle jest ona odpowiedzią na zwykłe, codzienne sytuacje. Już sama umiejętność uświadomienia sobie tego, co dzieje się właśnie z naszym ciałem, jest bardzo ważnym krokiem. Zastanówmy się, co dokładnie czujemy i dlaczego. Czy to uczucie frustracji, lęku czy może bezsilności? Świadomość własnych emocji pozwala lepiej nimi zarządzać.
Czy taka refleksja sprawi, że już żaden wybuch złości nam się nie przydarzy? Nie!
Ale kiedy tętno przyspiesza, a przyspieszony oddech nie pozwala swobodnie dokończyć zdania, spróbujmy wziąć kilka głębokich oddechów. Być może ta mała przerwa pozwoli nam uświadomić sobie, że nasza emocjonalna reakcja na m.in. krzyk czy sprzeciw dziecka ma tak naprawdę źródło w nieprzespanej nocy czy stresującej sytuacji w pracy, a towarzyszące jej emocje dopiero teraz znajdują ujście i nie mają bezpośredniego związku z zachowaniem dziecka. Świadomość własnych emocji pomaga uniknąć niepotrzebnych konfrontacji.
[product id="23851"]
Sprawdzone sposoby na złość. Zadbaj o komunikację z dzieckiem
Czy wszystko, o czym wspomnieliśmy wcześniej, wystarczy? Niestety nie. Jeśli więc zastanawiacie się, jak opanować złość, bardzo ważne jest nie tylko zrozumienie tego, co właśnie się z wami dzieje, ale też zadbanie o spokojną rozmowę. Asertywne komunikowanie i stawianie granic nie jest jednak łatwe, zwłaszcza gdy nasze podstawowe potrzeby nie są zaspokojone (rodzic, który choć raz podniósł głos na swoje dziecko tylko dlatego, że od kilku godzin nie zjadł nic pożywnego, doskonale wie, co mamy na myśli).
Ale nie zapominajmy o tym, że to rozmowa jest kluczem do rozwiązania wielu trudnych sytuacji
Nawet jeśli konkretne wydarzenie sprawiło, że wybuchnęliśmy, postarajmy się jak najszybciej naprowadzić nasze myśli na właściwe tory. Być może zorientujemy się, że przerwiemy nasz głośny monolog w połowie słowa – i o to właśnie chodzi. O te małe ruchy, które po pewnym czasie staną się dla nas tak naturalne, że wspomnianych wybuchów będzie coraz mniej. A nawet gdy będą, to ich wygaszanie nie będzie dla nas już tak problematyczne jak na początku. O wspomnianym zatrzymywaniu się pisze Ewa Tyralik-Kulpa:
Złość bez wrzasku i krzyku wydaje się żartem. W końcu krzyk to chyba najbardziej rozpoznawalny objaw złoszczenia się. Dajmy jednak szansę tej strategii, kiedy następnym razem zaczniemy krzyczeć – zwłaszcza na dziecko. Zróbmy stop-klatkę. Spójrzmy na siebie. „Tak, wrzeszczę. Tak, krzyczę. Jestem wściekła/y. A skoro krzyczę, to czuję też pewnie bezradność. I bardzo, ale to bardzo chcę być usłyszana/y” [2].
Jest jeszcze coś, o czym warto wspomnieć, myśląc o otwartej, empatycznej komunikacji
We wspierającym dialogu nie ma miejsca na agresję językową. Obelgi, wulgaryzmy, wyrażenia negatywnie oceniające rozmówcę przynoszą chwilową ulgę, ale później doprowadzają nas do poczucia winy. Empatyczna komunikacja może ochronić nas przed tymi zgubnymi skutkami, ale też pomoże dziecku zrozumieć nasze uczucia. Nie oznacza to oczywiście, że po uświadomieniu sobie tych ważnych prawd już nigdy nie podniesiemy głosu. Nie o to tu chodzi. Czasami ten krzyk wręcz jest potrzebny. O jego roli pisze Jarek Żyliński, autor książki „Granice dzieci i dorosłych”:
Zdecydowana reakcja jest uzasadniona, gdy chcemy jasno i klarownie przekazać, że nie ma w nas zgody na przekroczenie określonych granic. Dodajmy do tego kolejną ważną kwestię – na naszym przykładzie tego, jak traktujemy własne granice, dzieci uczą się postępowania z naszymi i własnymi granicami w przyszłości. Warto zatem chronić swoje dorosłe granice w taki sposób, w jaki chcielibyśmy, aby nasze dziecko chroniło własne [3].
Obie cytowane wcześniej książki możecie kupić w atrakcyjnej cenie. Spójrzcie na pakiet: Uwaga! Złość + Granice dzieci i dorosłych.
[product id="24202"]
Odczuwasz złość? Spójrz na całą sytuację z perspektywy dziecka
Zdarzyło wam się, że mieliście wyrzuty sumienia, bo że „zrobiliście awanturę” z banalnego powodu? Być może rozlana w kuchni woda dotąd ani razu nie zrobiła na was żadnego wrażenia, ale pewnego dnia sprawiła, że wasza kontrola gniewu wypadła spod… kontroli? Wystarczyła mała zmiana, niewielkie zaburzenie codziennej rutyny, niezaspokojenie jakiejś potrzeby i w ten sposób złość – nasza trudna emocja – sprowadziła na manowce całą naszą empatyczną komunikację. To zaskakujące, choć zupełnie normalne.
Co możemy zrobić? Spojrzeć na całą sytuację oczami dziecka
To trudne, doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Nie zapominajmy jednak o tym, że nasze dzieci odbierają świat inaczej niż my, dorośli. Ich mózgi wciąż się rozwijają, a ich reakcje – często niezrozumiałe, być może nawet kompletnie pozbawione naszym zdaniem sensu – wynikają z… braku doświadczenia. Dla nich wszystko jest nowe. Równie wielką nowością może być rodzic, który krzyczy na widok rozlanej wody, mimo że do tej pory zawsze spokojnie szedł po ścierkę i zapewniał, że wszystko jest w porządku.
Zastanówmy się, co nasze dziecko mogło czuć lub myśleć w danej sytuacji
Być może jego wcześniejsze zachowanie (rozlanie wody) wynikało z lęku, niepewności, być może z chęci doświadczania świata. Kiedy zrozumiemy zachowanie dziecka, łatwiej będzie nam znaleźć najlepsze rozwiązanie problemu. Kiedy z kolei zrozumiemy swoje zachowanie, łatwiej będzie nam opanować wybuchy złości w przyszłości. Pamiętajmy przy tym, że radzenie sobie ze złością to proces, który wymaga czasu i praktyki. Nie zawsze uda nam się zachować spokój, ale nie poddawajmy się i dążmy do stałego doskonalenia naszych umiejętności. To bardzo ważne!
23262
[product id="23262"]
Sprawdzone sposoby na złość. O czym warto pamiętać, gdy nasze emocje często biorą górę?
Co kryje się pod złością?
Złość jest bardzo potrzebną emocją, której prawdziwe źródło bardzo często trudno nam jest nazwać. Zdarza się więc, że zrzucamy winę za konkretną sytuację na kogoś innego, podczas gdy tak naprawdę z równowagi wyprowadzają nas stresujące doświadczenia z poprzednich godzin czy dni. Złość może być maską, która zakrywa nasze zmęczenie, smutek, przerażenie czy frustrację – właśnie dlatego tak ważne jest, by nauczyć się rozpoznawać jej prawdziwą przyczynę i wyrażać ją w sposób konstruktywny.
Jak panować nad złością?
Słyszeliście kiedyś, że praktyka czyni mistrza? Podobnie jest z panowaniem nad złością. Co zatem możemy zrobić, by umiejętnie, bez negatywnego wpływu na naszych bliskich, wyrażać złość? Przede wszystkim zastanówmy się, co jest prawdziwą przyczyną naszej gwałtownej reakcji, zastanówmy się, co kryje się pod naszym rozdrażnieniem. Znalezienie tego źródła pomoże nam komunikować się otwarcie, empatycznie, bez przemocy. Pomocne mogą okazać się również techniki relaksacyjne, a gdy czujemy, że nasze emocje zbyt często biorą górę i prowadzą nas do zachowań, przez które później odczuwamy poczucie winy, rozważmy terapię. Terapeuta pomoże nam w identyfikacji przyczyn złości i przedstawi narzędzia, po które będziemy mogli sięgać w swojej rodzicielskiej codzienności (dużą popularnością cieszy się m.in. Trening Zastępowania Agresji).
[1] Tyralik-Kulpa E., „Uwaga! Złość”, Szczecin 2020, s. 18-19.
[2] Tamże, s. 76.
[3] Żyliński J., „Granice dzieci i dorosłych”, Szczecin 2022, 117-118.
[product id="18107, 26714, 20772"]
Zobacz też najczęściej wybierane przez rodziców Hity od Natuli!
Poznaj nasze książeczki Niuniuś - o emocjach małego dziecka:
[product id="23455, 25343, 25388, 23512, 23528, 24390, 24392, 23591, 23455, 23692, 24390, 24392, " slider="true"]
Poznaj naszą Serię Rodzicielską – tworząc ją myśleliśmy o tym, czego najbardziej potrzebują rodzice.